Rekord świata w maratonie Kelvina Kiptuma

8 października ubiegłego roku męski maraton po raz kolejny przybliżył się do magicznej bariery 2:00:00. Kelvin Kiptum podczas maratonu rozgrywanego w Chicago pobił rekord świata. Od tamtej pory najlepszy wynik na „królewskim” dystansie to 2:00:35.

Od dawna trwa wyczekiwanie na to, aż ktoś przebiegnie 42 km i 195 metrów w czasie poniżej 2:00:00. Uzyskanie takiego wyniku z pewnością ogromnie działałoby na wyobraźnię. Można też odnieść wrażenie, że biegacz, który zrobi to jako pierwszy, zostanie zapamiętany na lata. Chodzi w końcu o wprowadzenie maratonu w zupełnie inną erę.

Rekord świata w maratonie – co z wynikiem Eliuda Kipchoge?

Oczywiście mogą się teraz podnieść głosy, że przecież w październiku 2019 roku Eliud Kipchoge uzyskał czas poniżej dwóch godzin. Dokładny wynik Kenijczyka to 1:59:40.

Wynik ten nie został jednak uznany za oficjalny. Podyktowane było to tym, że doświadczony zawodnik rywalizował w specjalny warunkach. Mieliśmy do czynienia z przedsięwzięciem, podczas którego wszyscy pracowali na osiągnięcie wspomnianego rezultatu. Można było mówić choćby o nowym asfalcie, elektrycznym samochodzie podającym międzyczasy czy biegaczach, którzy dyktowali tempo – było ich aż 41.

Mimo tego wszystkiego jest to coś, obok czego nie sposób przejść obojętnie. Zresztą Kipchoge jest kimś, kto wielokrotnie walczył o najwyższe laury. Wystarczy przypomnieć sobie biegi z IO – złote medale z Rio de Janeiro i Tokio mówią same za siebie. Warto też odnotować, że olimpijskie zmagania to także Pekin i Ateny, gdzie Kipchoge rywalizował (z powodzeniem) na dystansie 5 km. Bardzo ważnym miastem dla Eliuda z pewnością był też Berlin. To właśnie tam ten utytułowany zawodnik dwukrotnie pobił rekord świata w maratonie.

Kelvin Kiptum – droga do rekordu świata w biegu maratońskim

Oficjalny rekord świata na temat jest dziełem Kelvina Kiptuma. Sportowca, którego już z nami nie ma, ale po kolei.

Kiptum bardzo szybko pokazał światu, że jest zawodnikiem, który dysponuje nieprzeciętnymi umiejętnościami. Jego debiut w maratonie (wcześniej mogliśmy go obserwować choćby na dystansie półmaratonu) miał miejsce w 2022 roku w Walencji – występ Kenijczyka zakończył się zwycięstwem z fantastycznym czasem 2:01:53. W kwietniu 2023 roku w Londynie było jeszcze lepiej – tam udało się osiągnąć metę z wynikiem 2:01:25. Niezapomniane (przynajmniej do tej pory) jest jednak to, co wydarzyło się mniej więcej pół roku później. 8 października 2023 roku Kelvin Kiptum ustanowił rekord świata z wynikiem 2:00:35.

Tempo Kiptuma zaczęło rodzić pytania o przekroczenie wspomnianej wcześniej bariery. Czy już w 2024 roku padnie długo wyczekiwana granica? Ostatecznie ten rok upłynął pod znakiem wiadomości, której nie można było się spodziewać. Kolejny raz przypomnieliśmy sobie, jak kruche jest nasze życie.

Rekordzista świata w maratonie nie żyje

11 lutego 2024 roku Kiptum zmarł na skutek wypadku drogowego, do którego doszło na odcinku między Eldoret a Kaptagat. Śmierć poniósł także jego trener Gervais Hakizmana. Wiadomość ta dla wszystkich była ogromnym szokiem. Maratoński świat stracił człowieka, który miał potencjał, aby przez kolejne lata wyznaczać granice. W momencie śmierci Kiptum miał niecałe 25 lat. Szybko osiągnął wiele, ale można przypuszczać, że stać go było na dużo więcej.

Przygotowania do maratonu – najpierw krótsze dystanse

Czy istnieje droga, która odpowiednio przygotowuje do biegu maratońskiego? Pewnie nie, aczkolwiek warto zauważyć, że możemy mówić o ludziach, którzy przygotowywali się poprzez krótsze dystanse. Widać też, że można sprawdzać się na różnych dystansach – świetnym przykładem kariera Eliuda Kipchoge, czyli byłego rekordzisty w maratonie. Jego najlepszy wynik jest tylko 34 sekundy gorszy od najlepszego osiągnięcia na świecie. Z drugiej strony musimy pamiętać, że mowa o sportowcu, który ma już blisko 40 lat. Należy liczyć się, z tym że poprawienie rekordu życiowego czy zwyciężanie w maratonie jest już poza zasięgiem Kenijczyka.